KGW Borek Czarniński
Koło Gospodyń Wiejskich Borek Czarniński jest młodą organizacją pozarządową powstałą dopiero w
marcu 2019 roku. Historia działalności naszego koła rozpoczęła się w momencie rejestracji w bazie
ARiMR.
Nazwa naszego koła związana jest z miejscowością, w której mieszkamy. Nie ukrywamy, że w
najbliższym czasie planujemy zmienić obecną nazwę na KGW Borkowianki.
Nasze koło lubimy za to, że powstało. Może to mało, ale to dzięki niemu spotykamy się razem, aby
porozmawiać, pośmiać się. Czas spędzony razem w gronie naszych członkiń daje możliwość
oderwania się od rzeczywistości i codziennych obowiązków. W końcu śmiech to zdrowie.
Z punktu formalnego w rejestrze nie figurują Panowie, choć bardzo mocno angażują się w naszą
lokalną działalność. Otrzymujemy od nich pomoc techniczną przy organizacji imprez, pikników itp.
Panowie bardzo dobrze odnajdują się w roli kucharzy np. przy obsłudze grilla. Dzięki wsparciu, które
otrzymujemy od nich mamy więcej siły, energii i motywacji do działania. Planujemy przy zmianach
nazwy również zmiany w składzie KGW.
Koła Gospodyń Wiejskich reprezentowały zawsze wieś na wszystkich uroczystościach gminnych i były
wizytówką swojej miejscowości. To one szerzyły kulturę ludową, podtrzymywały zwyczaje, tradycje
oraz dbały o dziedzictwo kulinarne. Dlatego młode pokolenie powinno brać przykład z takich kobiet i
powielać schemat ich działalności. Tradycja ta powinna przechodzić z pokolenia na pokolenie.
Kuchnia to nasz „konik”, bardziej doświadczone Panie chętnie dzielą się sprawdzonymi przepisami
kulinarnymi. Nie posiadamy jednego konkretnego dania, które nas charakteryzuje. Miałyśmy
przyjemność wspólnie przygotowywać: gołąbki ziemniaczane, pierogi z kurkami, pączki i wiele innych
tradycyjnych potraw.
Jeśli chodzi o tradycje związane z Bożym Narodzeniem: ubieranie choinki, zachowanie postu w Wigilię, sianko pod wigilijnym obrusem, dodatkowe nakrycie przy stole, czytanie fragmentu Ewangelii przed kolacją, kolędowanie przy stole wigilijnym, jak i chodzenie po sąsiadach z Gwiazdą Betlejemską i Szopką, karmienie zwierząt opłatkiem, 12 tradycyjnych potraw, lepienie drobnych klusek z makiem- bo wg tradycji jakie kluski w talerzu- takie kłosy na polu, wspólna msza święta o północy zwana pasterką.
Tradycje Wielkanocne: robienie palmy wielkanocnej, udział w Triduum Paschalnym, dekorowanie
pisanek, przygotowywanie koszyczka z pokarmem i święcenie, msza zwana rezurekcją, uroczyste
śniadanie, śmigus- dyngus.
Utwory, które pozostały nam w pamięci to piosenki ludowe: „szła dzieweczka do laseczka”, „gdzie strumyk
płynie z wolna”, „gdybym miał gitarę”, „góralu, czy ci nie żal”, „jarzębina czerwona”, „hej bystra
woda”, „hej szalała, szalała”, „w murowanej piwnicy”, „ hej sokoły”, „krakowiaczek jeden”. A także
piosenki ludowe dla dzieci: „mam chusteczkę haftowaną”, „baloniku mój malutki”, „mało nas do
pieczenia chleba”, „my jesteśmy krasnoludki”, „chodzi lisek koło drogi”, „stary niedźwiedź mocno
śpi”, „jawor, jawor”, „jedzie pociąg z daleka”, „kółko graniaste”, „uciekaj myszko do dziury”, „kosi,
kosi, łapci”. Bajki opowiadane i czytane przez nasze babcie: „stoliczku nakryj się”, „o kiju samobiju i
złotym osiołku”.
Najbardziej zanika więź między mieszkańcami wsi. Każdy gdzieś goni, ciągle brakuje czasu. Ludzie nie
spotykają się jak dawniej. Współczesne społeczeństwo zostało zdominowane przez postęp
elektroniki, środków masowego przekazu, co można nazwać pożeraczem czasu. Warto oderwać się
od telefonów, komputerów i zwyczajnie wyjść z domu i porozmawiać z sąsiadem nawet o pogodzie.
Przez czas pandemii ludzie przestali ze sobą rozmawiać, zanika nić porozumienia, sąsiad nie zna
sąsiada. Poprzez działalność w kole można pokazać mieszkańcom, że warto robić coś dla wspólnego
dobra i mieć z tego radość i satysfakcje. Chciałybyśmy integrować mieszkańców naszej wsi i tworzyć
małą ojczyznę.
To fakt, Koła Gospodyń Wiejskich odradzają się na nowo i w obecnym czasie zyskują dużą
popularność. Można nawet powiedzieć, że wkradła się MODA na KGW. Z każdym rokiem coraz
prężniej działają tego typu organizacje pozarządowe w regionach Polski. Na pewno powinno być
więcej informacji ogólnodostępnych o dofinansowaniach, szkoleniach, wyjazdach integracyjnych, co
pomogłoby na wymianę doświadczeń miedzy kołami. Działalność kół nie powinna opierać się na
rywalizacji miedzy sobą, a na wzajemnej pomocy.
Aby móc dalej rozwijać nasze koło i związane z tym pasje, potrzebne są też w dużej mierze środki
finansowe. Jeśli istnieje taka możliwość to zawsze składamy wnioski o dofinansowania. Bierzemy
udział w konkursach kulinarnych, nawet w tych związanych z aktywnością fizyczną, a także w plastyczno- artystycznych gdzie pokazujemy sposób prowadzenia naszej kroniki. Dużą siłą są szkolenia, warsztaty, webinaria organizowane dla KGW.